W środę, 8 czerwca, zakończyły się główne zabiegi techniczne mające na celu oczyszczenie wód tzw. „Małego Stawu” położonego między Rudą a Brodami. Profesor Stanisław Podsiadłowski z Uniwersytetu im. A. Mickiewicza w Poznaniu, który nadzorował akcję, powiedział, że już w przyszłym tygodniu powinno być widać efekty tych działań.
W piątek, 3 czerwca, na odpływie z „Małego Stawu” założony został specjalny filtr mający na celu zatrzymywanie zanieczyszczeń, które mogłyby trafiać do Zalewu Brodzkiego. W tym tygodniu, na małym akwenie pracował tzw. aerator, czyli specjalistyczna łódź mająca na celu uwalnianie szkodliwych gazów z dna zbiornika, natlenienie wody oraz dozowanie preparatów Sinobent i PIX. Środki te nie szkodzą rybom ani innym zwierzętom. Technika oczyszczania wody z użyciem aeratora pomaga zmniejszać liczebność sinic odpowiedzialnych za „zakwity” wody i ułatwia rozwój roślin wodnych produkujących tlen. „Technika, którą zastosowaliśmy jest najskuteczniejsza. Stosowana była w wielu akwenach. Najbardziej podobne do „Małego Stawu” jest Jezioro Góreckie w Wielkopolskim Parku Narodowym. Jego oczyszczanie – prowadzone tą samą metodą, co w Brodach – zakończyło się sukcesem” – powiedział profesor Podsiadłowski.
Oczyszczanie „Małego Stawu” sfinansowane zostało przez Zakłady Górniczo Metalowe „Zębiec”, we współpracy z Uniwersytetem im Adama Mickiewicza w Poznaniu oraz firmą Aerator. Pełne dane o skuteczności zabiegów będą znane po przeanalizowaniu próbek wody. Na podstawie doświadczeń na tym zbiorniku, powstanie optymalna metoda oczyszczenia całego Zalewu Brodzkiego. Gmina nie może jednak podjąć żadnych czynności bez zgody zarządcy zbiornika – Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Warszawie. Instytucja ta, nie wydała zgody na jakiekolwiek zabiegi techniczne, bo oczekiwała na potwierdzenie skuteczności metody proponowanej przez „Zębiec”. Jeżeli Oczyszczenie „Małego Stawu” zakończy się sukcesem, to łatwiej będzie starać się o pieniądze na poprawę jakości wody w Zalewie Brodzkim.